Jak powstają nasze pokrowce z recyklingu?

Staram się przypomnieć, kiedy dokładnie wpadłyśmy na ten pomysł. Pomysł szycia pokrowców ogólnie pojawił się … z potrzeby. Sama – jako joginka zauważyłam brak wodoodpornych pokrowców w rozsądnych cenach. Te, które znalazłam były albo za drogie albo nie podobały mi się. Szukałam czegoś w żywych, fajnych kolorach.

Moja mama szyje odkąd pamiętam. Do tej pory widzę te sterty pism Burda z wykrojami, które gromadziła w mieszkaniu. Jak byłam mała szyła mi spódniczki, kamizelki i inne ubrania. Później (już w liceum i na studiach, a w zasadzie do teraz) przerabiała i naprawiała mi rzeczy z mojej garderoby. A co robimy teraz?

W ofercie mamy pokrowce z nowych materiałów, ale także takie z materiałów z recyclingu. Co to właściwie znaczy?

Otóż wyszukujemy w sklepach z odzieżą używaną kurtek wykonanych z nieprzemakalnych materiałów. Szukamy rzeczy w dobrym stanie.

Ten płaszczyk to nasze ostatnie znalezisko. W idealnym stanie! Piękny kolor.

Kurtki wędrują pod lupę. Mama je mierzy i zaczyna kombinować. Szyjemy pokrowce na zamek lub worki ze ściągaczami. Staramy się, by miały podobne wymiary – tak, by pasowały na większość mat do jogi.

Zaczynamy szycie – trzeba przeanalizować materiały, które mamy. Zdecydować, co z czym połączyć. Często nie zmieniamy elementów kurtek, np. zostawiamy kieszonkę, zamek, itp. Mama zaczyna szyć. Takie pokrowce uszyła z nowego płaszczyka i innych materiałów, które miała.

Każdy taki pokrowiec jest jedyny i niepowtarzalny, nie ma dwóch takich samych!